Poezja dla każdego
  Czterdzieści cztery
 

CZTERDZIEŚCI CZTERY

 

Trzysta sześćdziesiąt cztery przeminęły dnie,

Rok przeszedł szybko, jakby z bata trzasnął,

A mnie naprawdę wydaje się że,

Czas przez czterdzieści cztery lata zasnął.

 

Skończyłaś wtedy ledwie osiemnaście lat,

Ja zaś starszy od Ciebie tak niewiele byłem...

Spletliśmy swe dłonie idąc razem w świat

Starając się do przeszkód zwracać zawsze tyłem.

 

Widzę we wspomnieniach Twą dziewczęcą twarz,

Tajemną iskierkę w szarym, pięknym oku...

Ty jedna na całym, bożym świecie masz

Dar rozpromieniania słońcem mroków.

 

Różnie układał nam się wspólny los,

Ubogim przeważnie wiatr w oczy wieje,

Jak wtedy, gdy na mrozie zmarzł Ci mocno nos,

Czasem nawet przez łzy, cudownie się śmiejesz.

 

Pomimo częstych losu przeciwności,

Szliśmy przez życie, czasem na kolanach,

Pchałaś wspólny wózek i dzięki miłości

Mnie jeszcze za rękę ciągnęłaś  kochana!

 

Życie upływało, długie lata przeszły,

Chociaż nam Opatrzność nie szczędziła łez

Dzięki Tobie znoszę jakoś wiek podeszły,

Doczłapię się z Tobą, aż po życia kres.

 

Przepraszam Cię, Haluś za wszelakie zło,

Dziękuję gorąco za upojne chwile,

Choć jestem ubogi, mam skarb wspomnień, bo

Dałaś mi dziewczyno, lat szczęśliwych tyle!

 

W czterdziestą czwartą rocznicę pierwszego dnia szczęścia ,

Ukochanej mojej żonie

        19 listopada 1952-1996r                
Jerzy Panecki
                                          

 
   
 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja