KURZE PLOTKI
Dzień był niepogodny i raczej ponury
Gdy w kącie kurnika kokały dwie kury.
O-Ten kogut z plebani poprzez w płocie dziurę
Przyłazi i gniecie wciąż tę samą kurę
I żeby to jeszcze jakaś młoda sztuka
Lecz co on u takiej starej kwoki szuka ?
Grzebień ma już siny , wypadają pióra
Jak mawiają ludzie, to już stara rura.
Jak to jest możliwe? Miast nam wszystkim służyć
Może się ten kogut w jednej kurze dłużyć.
Sprawa to diabelska, na pewno nieczysta,
Wygląda jak kogut, a monogamista.
-Dla mnie to przypadek nader oczywisty,
Wiem , że on się wykluł z jaj u organisty
Że organiścina trzy koguty miała
Przeto tego właśnie plebanowi dała.
Dla tegoż kogutka był krok fatalny
Bo słuchając kazań stał się nienormalny.
- Droga koleżanko, rzecz to już skończona
Wczoraj na kolację kapłan zjadł kapłona