PUKAJĄC DO RAJU BRAM
Kiedy zapukasz do bramy nieba
I ujrzysz, że wrota się uchylają,
Powiedz, że Polak, ukłoń się, tak trzeba,
Bo tam matrosów po prostu nie wpuszczają.
A my, szczególne przywileje mamy,
Bo naród ci Polacy niezwyczajny,
Wśród nich marynarz mało znany
Choć zawód ten jest całkiem fajny.
Nam przypisano wszystkie grzechy,
Wódka, dziewczyny i burdele,
Beztroskie życie i uciechy,
A prawdy w tym nie bardzo wiele.
My jak te mrówki, albo pszczoły
Wśród sztormów, wichrów, gromów z nieba...
Król poza dworem też jest nagi
I z nas legendę zedrzeć trzeba!
Polski marynarz, to wzór cnót
Choć w to nie każdy zdolny wierzyć,
Stanąwszy więc u raju wrót
Nie proś, lecz żądaj, nam się należy!!!
Pływając niemal całe życie
Szczęście przez szpigat nam przeciekło,
Łzy ocierając nieraz skrycie
Odsłużyliśmy swoje piekło!
Marzec 1988r.