Poezja dla każdego
  Przybłęda
 

PRZYBŁĘDA 

Przypętało się toto w jakimś małym porcie
Brudne wygłodniałe, mordę miał paskudną
Oczka duże, czarne i jakby zetlałe,
Sierść miał potarganą i okropnie brudną.

Konia z rzędem temu co rozpozna rasę,
Zapewne stu różnych przodków miała psina,
Za to szczekać umiał tenorem i basem
Zawsze od warczenia koncert rozpoczynał.

Żreć też mógł niemało, choć był nie za duży
Ot tak na ćwierć metra nad pokład wystawał
Ale jak mu w drodze stanął jakiś murzyn
Miło było patrzeć, jak mu popęd dawał.

 Pływał z nami długo, chyba ze dwa lata
Szczekał na celników, czujny był bez przerwy
 Aż spotkał panienkę no i został tatą.
 Zmustrowal w Hamburgu-„przeszedł do rezerwy”.

 
   
 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja